nię poznałam w kafejce „Klubu otwartego” w Wieliczce, gdzie na wspólne zajęcia chodziły nasze dzieci. Najpierw zachwyciła mnie jej fryzura ? Teraz już mam namiar na jej cudownego fryzjera- jednak musimy się chyba dograć, aby moje włosy zaczęły wyglądać tak fajnie jak włosy Ani. Potem zaczęłyśmy rozmawiać i komentować przedłużające się czekanie na pyszne gofry, które nasze dzieci obowiązkowo „pożerały” po zajęciach.

Im dłużej znam Anię tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to ciepła i strasznie fajna kobieta, z która można by konie kraść– nie piszę tego wyłącznie dlatego, ze dostałam od niej i jej męża wino na urodziny ? Kiedy Ania rozmawia z Tobą to poświęca Ci uwagę, słucha patrząc Ci w oczy i uśmiecha się swoim pięknym uśmiechem. Jak ją widzę to mam wrażenie, że pogoda robi się ładniejsza i zaczyna panować radośniejszy nastrój w pomieszczeniu do którego wchodzi.

Od słowa do słowa, potem do polubienia na FB i ogólnych tematów dziecięcych i ładnych zdjęć zaplanowałyśmy wspólną sesję. Ania zdecydowanie chciała luźniejszą sesję, rodzinną – a nie sztywne portrety, które jej się zdecydowanie nie podobają. Wspólnym torem myślenia zaplanowałyśmy sesję piknikową wraz z córką Ani oraz jej mamą Janiną, dla której miał to być prezent imieninowy.

Podczas wizyty w jej domu nasza sesja nabierała zdecydowanego kształtu. Miałyśmy możliwość dograć szczegóły, stroje, dodatki a przy okazji zwiedziłam garderobę Ani upatrując sobie ciekawe części garderoby mając nadzieję, że za jakiś czas namówię Anię na typową sesję kobiecą „glamour” z dużą ilością tiulu i brokatu ?

Pogoda na sam piknik udała nam się cudownie. Humory wszystkim paniom dopisywały doskonale, co widać na załączonych zdjęciach. Zdjęcia jak dla mnie pokazują całą spontaniczność Ani, małe humorki dziewczyńskie, i obupólną miłość babci i wnuczki. Nawet mimo niechęci dwóch dorosłych pań udało mi się namówić je na wspólny „sztywny” portret, który potem został skwitowany „wiesz co, podoba mi się”. A jednak ? Warto czasem zdać się na profesjonalistę ? ?

Wszystkie trzy drogie dziewczyny, dziękuję Wam, że stanęłyście przed moim obiektywem i spędziłyśmy razem trochę czasu. To czysta przyjemność uwieczniać takie chwile trzech pokoleń pięknych kobiet, gdzie widać zaufanie, miłość i szacunek. Ciężko się nie uśmiechać patrząc na Wasze roześmiane zdjęcia- całkiem naturalne, a nie wymuszone ?